- Kogo my tu widzimy? – zapytał jeden.
- Raczej ja się pytam kim jesteście – warknęłam.
Zauważyłam, że Jevelfighter uderza kopytem w ziemię, rżąc przy tym cicho.
- Snowdown paniusiu – zaśmiał się drugi.
Przeniosłam wzrok na koleżankę, starając się odczytać coś z jej twarzy, ta jednak przyglądała się chłopakom z lekkim zdziwieniem.
- Wara stąd! – krzyknęłam.
- Nic nam nie zrobisz!
- Nic? W takim bądź razie, widzimy się dzisiaj o dwudziestej w okolicach potoku – szepnęłam, przymrużając oczy.
- Rzucasz nam wyzwanie tak? Więc jakie warunki? – zapytał się brunet, podjeżdżając do mnie.
- Sztafeta, galop w terenie, przegrani oddają konie wygranym – odparłam szybko.
Ten popatrzył na mnie kpiąco, wyciągając rękę w moją stronę. Uścisnęłam ją lekko, potrząsając przy tym. Zawróciłam konia, uśmiechając się przy tym do towarzyszki. Zastanawiało mnie jednak, jak uzdolnieni są nasi przeciwnicy, lecz głęboko wierzyłam w to, że się uda.
- Żartowałaś prawda? – zapytała, śmiejąc się głośno.
- Nie – odparłam poważnie.
- Ty chyba żartujesz?!
- Nie, nie żartuje a ty pokaż co potrafisz! – zaśmiałam się, biegnąc w kierunku lasu.
< Ven? Dziewczynki dadzą radę czy uciekają? XD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!