-Może, oszczędźmy sobie rozwalanie, ah zapomniałam, jutro są moje urodziny, będę mieć dwa lata wilcze-uśmiechnęłam się
Kayun podniósł brew
-Więc, nie zbawi cię to, jak dzień przed urodzinami postawię ci, drinka...jakiegoś mocnego...
-Chcesz mnie upić, żebyś mnie potem łatwo mnie miał?-spytałam podejrzliwie na basiora, który po moich słowach opadła szczena
-Skąd ci to przyszło do głowy?-spytał i podrapał się po głowie
-No, bo każdemu basiorowi, chyba tylko to chodzi po głowie-powiedziałam i starałam sobie przypomnieć, basiora jakiego spotkałam, co byłby do tego zdolny, i to chyba byłby mój brat.-Ale to nieważne, możesz mi postawić, jeśli chcesz-uśmiechnęłam się miło do niego
Kayun to był chyba jedyny basior, prócz mojego brata któremu mogłam zaufać, gdy jednak postawił mi drinka, a konkretnie wódkę z malinówką, spojrzałam na niego nie ufnie
-No to, chlup...-powiedział
-No to chlup-powtórzyłam i wzięłam łyk
-I jak?
-Dobre, a jednocześnie gorzkie
-To jest właśnie, wódka...moja drogą
<Kayun?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!