26 cze 2016

Od Anabel - Cd. Elandiel

Dotknęłam delikatne blizny i przejechałam wzdłuż niej opuszkami palców. Pod wpływem nacisku zaczęła mnie delikatnie piec. Zastanawiałam się chwilę, czy zniknie, czy zostanie ze mną na zawsze. Ale chyba bardziej możliwa była ta druga wersja. Spojrzałam na Elandiel i przypomniałam sobie jej poprzednie pytanie.
-Oczywiście, że chcę pozwiedzać okolicę!- powiedziałam podekscytowana. Zapomniałam o martwieniu się tym co było. Wtedy było coś znacznie ciekawszego- wycieczka krajoznawcza. Jednak trochę bałam się spotkania z Urazą. Przecież była ona Alfą, głową całej watahy. "Nie będzie się złościć o to, że tak nagle wtargnęłam na tereny?" Wadera chyba zauważyła moje zaniepokojenie, więc złapała mnie za rękę i powiedziała:
-Więc chodźmy. Naprawdę nie masz się czym martwić. Inne wilki nie są straszne, jak ci się to może wydawać.- wstałyśmy i wyszły na zewnątrz. Był gorący, słoneczny dzień, las tętnił życiem, rośliny falowały na delikatnym wietrze. Elandiel uśmiechała się do mnie, a ja poczułam się pewniej. Przecież nic nie może stać się złego w taki dzień.
(Elaa? )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!