- Nie potrzebuje pierścionka... Potrzebuje właśnie ciebie... - szepnęłam, starając się w tym momencie nie uronić łez, które chciały ukazać się światu.
Emocje wzięły górę, opanowując moje wnętrze. Płacz jest chyba czymś naturalnym w takich momentach. Łzy szczęścia spływały po moich policzkach, a cichy szloch, nie pozwalał mi odpowiedzieć. Mężczyzna pogłaskał mnie po głowie, kładąc ją na swojej piersi. Ścisnęłam w ręce jego bluzkę, gdy nagle udało mi się odezwać:
- Zgadzam się - powiedziałam cicho - zgadzam... Chce spędzić z tobą resztę dni, chce... Chce, nie opuszczać cię na krok, być już zawsze...
Czy to była moja mała przysięga? Może i tak, lecz wiedziałam czego chce, o czym zawsze marzyłam... Pociągnęłam chłopaka tak, że położyliśmy się na łóżku wtuleni w siebie. Objęłam go mocniej, zmniejszając dystans między nami. Uniosłam głowę, by spojrzeć na twarz ukochanego. Panowała na niej radość, jak nigdy wcześniej, przez co wywołał u mnie szeroki uśmiech, który zastąpił łzy. Złączyłam nasze usta w delikatnym pocałunku, przerywając go tylko potwierdzeniem moich słów:
- Zgadzam - szepnęłam wyraźniej.
<Raug? No to mamy ^^>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!