Oparłam się głową o miękką poduszkę w kształcie czarnego kota. Zerknęłam na lustro wiszące w rogu pokoju. Podkrążone oczy, potargane włosy i blada skóra. Zakryłam twarz rękami i kichnęłam.
-Zeeeeen-zawyłam.
-Tak?-Odparł.
-Zrób mi herbatęęęę-poposiłam przeciągle.
-Dobrz, chwila-powiedział. Po kilkunastu minutach przyniósł dwie filiżanki herbaty z ładnie ukrojonym kawałkiem cytrynki.
-Dzięki.
-Jakaś nowość! Podziękowałaś za coś!-Uśmiechnął się i otworzył szerzej oczy. Zaczęłam siorbać w ciszy ciepłą herbatę. Po chwili poczułam ostry, gorzkawy smak.
-Co żeś tu dodał?-Zapytałam z ciekawością. Było smaczne.
-Tabletki gwałtu.
-A tak na serio?-Burknęłam.
-Imbir.
<Zen?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!