Na słowo lekarz, serce mi stanęło. Czy to wiązało się z czymś ala szycie? Bądź coś podobnego? Potrząsnęłam głową, odganiając od siebie złe myśli. Nie chciałam tam iść ale uwierzyłam chłopakowi w to, że może być gorzej. Krew spływała mi po ramieniu, przez co przypomniałam sobie o jednej istotnej sprawie.
- Masz nóż?
- Po co ci nóż? - spojrzał na mnie pytająco, wyciągając ostrze.
Ujęłam je, przekręcając szybko w palcach, tak, że było skierowane w strone mojego brzucha. Chłopak złapał mnie za rękę, jakby chciał kontrolować bym nie zrobiła czegoś głupiego. Rozumiałam to, gdyż sama czasami nie wiedziałam co zrobie. Chwyciłam za bluzkę i uśmiechnęłam się do Shina.
- Spokojnie - powiedziałam.
Nacięłam koniec bluzki, oddając mu narzędzie. Jednym ruchem ręki zerwałam kawał ek materiału z bluzki. Podałam go chłopakowi. Ten zawiązał mi go nad raną.
- Niezły pomysł z ogniem - stwierdziłam, podnosząc się z miejsca - poza tym dziękuje.
<Shin?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!