-Shin, ale nie zrozum mnie źle, będąc w ludzkiej postaci, dziwnie się
czuję-burknęłam do basiora i delikatnie pomasowałam się w łapę, czy to z
nerwów?
-No to co robimy, gdzie możemy iść?-spytał
-Ale skoro chcesz iść na miasto, niech ci będzie-dodałam
Po czym zmieniłam się w niebiesko-włosą dziewczynę
on tak samo, chłopak o czerwonych oczach
-Więc gdzie chcesz iść?-spytał mnie chłopak
-Nie wiem, gdzie ty chcesz, mnie to obojętne
-No dobrze-burknął
Więc chłopak wziął mnie do jakiegoś pubu... kupiłam sobie i jemu po
piwie, którego nienawidziłam ... i usiedliśmy przy jakimś chyba
najładniejszym stoliczku w tej knajpie
-Powiesz coś o sobie?-spytał
-Emm... co tu dużo gadać no,... mówiąc w prost, nie lubię walki, po
prostu nie umiem-oparłam się ręką o głowę, i bawiłam się swoim kubkiem
-Masz już swojego, ukochanego
-A ty co, z NKWD?-zaśmiałam się-nie, chyba w tej zawszonej watasze nikt
mnie nie chce-burknęłam mętny głosem-przez to, przez większość czasu
czuję się samotna, nie mam do kogo pyska otworzyć, ani nic...ech, a ty?
opowiesz coś?
<Shin?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!