Trzy niewinne słowa, a potrafiły zwalić z nóg. Dlaczego wtedy nie pomyślałem o zabezpieczeniu? Idiota ze mnie. A ona.. ona nawet się nie upomniała. Chwyciłem wyciągnięty mi przed twarzą test ciążowy i z niedowierzaniem w niego się wpatrywałem. Co powiedzieć? Ze jestem z jednej strony zadowolony, cieszę się że z nią będę mieć potomków? Czy że z drugiej...mam obawę,że te dzieci też umrą, że dopiero co zaczęliśmy się poznawać a już...
- Disapre, bardzo bym chciał... ale trauma po Tost'cie i Lily nadal istnieje. Co jeśli tu też zawiodę?
- Przepraszam... - Sapnęła pod nosem cofając się w tył. Natychmiast złapałem ją w tali i przyciągnąłem do siebie. Ucałowałem w czoło i wyszeptałem parę słówek.
- Nie będziesz przepraszać za to. Stało się.. będę w stanie pokochać małe Neny'ciątka i Disapre'ciątka. Chcę je wychować wraź z Tobą...
- Naprawdę? - Dziewczyna uniosła wzrok na moją twarz. Na jej ustach pojawił się uśmiech, co mnie ucieszyło.
- Tak Dis. Wspólnie można wszystko, prawda? - Mruknąłem cicho dotykając delikatnie jej brzuch dłonią. Nie było romantycznego nastroju, wręcz odwrotnie. Nie było czułych słówek, ale szczerość. Spoglądając jej w oczy trochę zaniemówiłem. A serce zaczęło bić mocniej. Wtedy bez namysłu rzekłem:
- Od dawna miedzy nami jest coś, czego nie można nazwać zwykłą przyjaźnią... Dlatego chciałbym spytać, czy skoro tak jest... można przyjąć, że będziesz moją ukochaną partnerką?
______________
Disapre? ;o
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!