- To chodźmy do tego lekarza. – odezwałem się po chwili, podając dziewczynie rękę.
- A będzie szycie? – zapytała, a przez jej twarz przemknął strach.
- Miejmy nadzieję, że nie. – odpowiedziałem. – A nawet jeśli, to będziesz mogła ścisnąć moją dłoń jak piankową kulkę. – dodałem, uśmiechając się do niej szeroko. Savey po chwili ujęła moją wyciągniętą rękę, a ja pomogłem jej wstać.
- Tak swoją drogą.. Czym się zajmujesz w watasze? – zapytała, zmieniając temat.
- Nieoficjalnie komunikowaniem się z Bogiem Łani.
- A oficjalnie?
- Wypatrujący. – odpowiedziałem, dumnie wypinając pierś. – A ty?
< Sav? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!