-Hm, co ci?-zapytałem.
-Nie.. nic.-wymruczała, a wtedy zobaczyłem jak spod jej łapy kapie krew. Czemu zawsze kobiety udają, że nic im nie jest? Egh..
-Yhm, w ogóle. Nie ruszaj się.-powiedziałem i próbowałem użyć mojej mocy krwi, by jakoś zagoić jej te ranę. Jeszcze tego nie robiłem, ale nie zaszkodzi spróbować.
-Co ty robisz?-odezwała się.
-Czaruję.-spojrzałem jeszcze raz w miejsce gdzie miała ranę, udało się! Mogę władać teraz wszystkim, zostać milionerem, wylecieć w kosmos! Nie dobra poniosło mnie.
(Savey? XDD)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!