- Przekonałaś mnie do kupna takiej pralki, ot co. - powiedziałem po
chwili, znikomej ciszy. - I taki telewizor też sobie zakupie, i nie będę
musiał pamiętać o wyłączeniu telewizora!
W odpowiedzi usłyszałem tylko ciche wyschnięcie Miu i ciche słowo, które wypełzło z jej ust "debil". Pokazałem jej język.
- Co za tym idzie, nie będziesz musiała płacić takich rachunków za prąd. - kontynuowałem wcześniejszą wypowiedź. - Mam łeb!
- Tak, tyle że nic w niej nie masz, szumowino.
- Zawsze mogę coś do niego wsypać.Wyobraź sobie że wtedy już będę miał. - powiedziałem.
Lubiłem odcinki, ze strony Miu, a właściwie obejmowały one, dużą część
naszego dialogu. W każdym zdaniu, można było usłyszeć przezwisko, czy
też wszelaką 'obrazę'.
<Miuuuu?>
Miju już słowa z ust wypełzają.
OdpowiedzUsuńTo zły znak.
Trzeba wezwać egzorcystę ;^;