Z jakąś garstką nadziei, że nikt nie odkrył, że wolę płeć męską od tej drugiej poszedłem za Kayunem. Kiedy zobaczyłem budynki miasta natychmiastowo zacząłem się cofać.
- O nie. Ja nie mam zamiaru zostać zaatakowany przez jakiś ludzi, tyko dlatego, że jestem wilkiem - warknąłem i schowałem się za pobliskim krzaczkiem. Chwilę później napotkałem zdziwiony, ale też rozbawiony wzrok Kayuna. - No co? Ja nie należę do tej grupki watahy, która potrafi się zmieniać w te dwunożne stworzenia - skomlałem i jak uparty usiadłem nie ruszając się z miejsca.
Popatrzyłem jak basior kręci głową i znika gdzieś w oddali, a ja postanowiłem uciąć sobie drzemkę czekając aż wróci.
<Kay?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!