- Mhmhmhm, Amisza, jesteś coraz lepsza w całowaniu... – wymruczałem poprzez pocałunek, będąc całkowicie gdzie indziej. Normalnie walnąłbym gościa w twarz i wyrwał mu jaja, ale teraz moje ciało odmawiało współpracy.
Przymrużyłem oczy i uśmiechnąłem się lekko, według niektórych to nawet uroczo. Położyłem dłonie na policzkach... Eh... Enoki'ego, i... O Boże nie wierzę że to robię, odwzajemniłem gest chłopaka, bardzo mocno. Widocznie poszło mi zbyt dobrze, ponieważ on westchnął ciężko i wczuł się bardziej. Położył mi łapy po bokach mojego ciała. Podniosłem się do pozycji półsiedzącej, nie przerywając tego co zacząłem. On nadal dominował i chciał posunąć się dalej.
I wtedy też mój mózg zaczął działać, chyba po raz pierwszy od lat.
Przecież Amiszy tutaj nie ma, a ona sama nie potrafi zmieniać postaci na ludzką. Natychmiast oderwałem się od En'a ze wściekłą miną. Z obrzydzeniem wytarłem usta rękawem od płaszcza, po czym spoliczkowałem zdezorientowanego Enoki'ego.
- TY PEDOFILU ZASRANY W DUPĘ JEB*NY! MYŚLISZ, ŻE MOŻESZ MNIE SOBIE OD TAK GWAŁCIĆ KIEDY JESTEM NA HAJU TYMBARKOWYM!? NIGDY. WIĘCEJ. MNIE. NIE. DOTYKAJ ZASRAŃCU – warknąłem, odwracając się. Zignorowałem jego nawoływania i zacząłem iść przed siebie. Jednak stało się coś dziwnego. W ostatniej chwili zawróciłem się w stronę basiora, podszedłem do niego i cmoknąłem przelotnie w usta.
- Pedofil – szepnąłem ze złością, już całkiem odchodząc.
Coś mi się popierdoliło we łbie.
< Chryste dopomóż zamów egzorcyzmy, Enoki? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!