- Ty zamów, a ja poszukam jakiegoś dobrego filmu, który nie obrzydzi nas do reszty.
Usiadłem na kanapie, chwytając w dłonie pilota. Wciskając guziki, przełączałem nałogowo kanały. Gdy po jakis paru minutach Moon skończyła rozmowę telefoniczną, ruchem dłoni przywołałem dziewczynę do siebie. - znaczy na kanape. Usiadła obok mnie, oznajmiając że jedzenie nie długo będzie. Odwzajemniłem jej szczerym uśmiechem z mojej strony,
- Mam nadzieję. Normalnie zdycham z głodu.. - powiedziałem.
Pozwoliłem sobie, na objęcie dziewczyny. Nie było to dla mnie nic nadzwyczajnego, przynajmniej w tamtej chwili.. Jak w każdej innej, nie zdobyłbym się na więcej niż zbliżenie się, na parę centymetrów.
- Zjemy i może pójdziemy już spać, bo to był dzień pełen zdarzeń. - zaśmiałem się. - W tej kwestii, ty śpisz w mojej sypialni, a ja na kanapie. Odpowiada wygoda? - dodałem z uśmiechem, odsłaniając białe zęby.
<Moon?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!