- Wybaczam, wybaczałam i zawsze będę wybaczać wszystko... - szepnęłam.
Blondyn przeniósł wzrok na mnie, wyczekując dalszej wypowiedzi, ja natomias ułożyłam jedna z dłoni na jego szyi, uśmiechając się do niego delikatnie.
- Zmieniłeś się, ja się zmieniłam ale zmieniliśmy się wobec innych, nie wobec siebie...
Może i ja powinnam powiedzieć mu to co się działo ze mną przez te trzynaście lat? Sama przeszłam przemiane, lecz starałam się ją ukrywać gdzieś w głębi. Te wszystkie napady furii, częste unikanie ludzi, było spowodowane moimi przeżyciami z przeszłości. Tak, to właśnie odpowiednia chwila... Ściągnęłam z siebie skórzaną kurtkę, ukazując rysunki skrywające się pod jej rękawami. Piętna na obu rękach były widoczne cały czas, co dla zwykłych ludzi wydawało się tatuażani, dla mnie były one dniami, miesiącami, latami spędzonymi w "krainie na dole". Opuściłam wzrok, czując na sobie pytające spojrzenie Rauga.
- Zesłali mnie tam z powrotem, przez te lata stałam się czymś na rodzaj potwora, mini maszyny do zabijania. Wiem może tego nie widać... Ale tak w środku... Wszystko czasem się odzywa... - jęknęłam.
Poczułam jak silne ramiona oplatają mój brzuch, a blond czupryna ląduje na mojej klatce. Siedziałam wtedy na kolanach, przez co byłam trochę wyżej od partnera. Wplotłam palce w jego włosy, przytulając go do siebie. Starałam się nie płakać, lecz to było wtedy niemożliwe. Jemu zawsze byłam w stanie powiedzieć wszystko, tylko on wiedział o moim życiu wszystko i tak było tym razem. Był kimś wyjątkowym, był przyjacielem, obrońcą, ukochanym, jedyną taką osobąna świecie.
- Kocham cię i to się nigdy nie zmieni, zrozum... - szepnęłam mu wprost do ucha.
<Rau?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!