Poczułam ciepło, rozchodzące się po całym moim ciele. Ujęłam twarz chłopaka w dłonie, przyglądając się jego rozradowanym oczom. Złożyłam na jego ustach delikatny pocałunek, by już po chwili ustać na ziemi. Chwyciłam pewnie dłoń ukochanego, powoli ciągnąc go w stronę miasta. Chciałam żeby coś zobaczył, żeby przypomniał sobie pewną chwilę w naszym życiu.
- No chodź - jęknęłam, przyciągając go do siebie.
Ten zaśmiał się cicho, dościgając mnie w jednym kroku.
- Spokojnie mamy czas - powiedział.
Tak, mieliśmy czas i to właśnie mnie cieszyło, że teraz będzie dane nam spędzać razem kolejne dni. W towarzystwie ukochanej osoby, która rozumie praktycznie bez słów. Wchodząc do miasta, skierowałam się w stronę ulicy, na która zawitaliśmy piętnaście lat temu. Ludzie przyglądali się naszej dwójce dość uważnie. Czy na prawdę drobna dziewczyna i rosły mężczyzna są czymś wyjątkowym?
- Zamknij oczy - szepnęłam, stając na pustym chodniku.
- Zamknąć? - zapytał, przyglądając mi się uważnie.
- Zamykaj - powiedziałam głośniej.
Ten jednak pokiwał przecząco głową, śmiejąc się przy tym głośno. Pokiwałam przecząco głową, wzdychając. Wiedziałam, że chciał mnie rozśmieszyć, co po częsci się udało. Ustałam za nim, starając zasłonić jego piękne oczęta, lecz niestety nie było to możliwe. Złapałam jego ręce, kładąc je na oczach blondyna. Szłam za nim, skrecając w pierwszą ulicę.
- Gdzie ty mnie prowadzisz?
Puściłam jego ręce, by mógł ujrzeć to co znajdowało się dookoła. Przytuliłam go delikatnie, wkładając głowę pod jego silne ramię.
- Pamiętasz to miejsce?
Staliśmy właśnie tu, gdzie wszystko się zaczęło, gdzie ujrzeliśmy się pierwszy raz w blasku nocnych lamp.
<Raug?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!