Uniosłem kąciki ust, tworząc szczery uśmiech. Wszystko to było takie inne niż dotąd. Nic z przed paru tygodni..Zachowuje się inaczej. Nie jak przyjaciel..co mnie dziwiło. Nie mogłem dopuścić do siebie myśli, że tak nie zachowują się dobrzy znajomi..Uścisnąłem jej dłoń, lecz zrobiłem to z taką delikatnością, jakbym przez niepotrzebny gwałtowny ruch, mógł ją uszkodzić.- było to nie możliwe. Uśmiechnąłem się do siebie..uświadamiając sobie w jakim miejscu się znalazłem. Tak jest to nic innego jak moje mieszkanie, leżące na terenach Niebieskiej Zorzy. W mieszkaniu, dokładniej w kuchni właśnie dzieje się coś dziwnego i zupełnie odmiennego. Choć, gdyby pomyśleć na ostatnie dni, coś codziennego. Jednak że gdyby pomyśleć, o 3 tygodniach temu, byłoby to dość nadzwyczajne. Ile się zmieniło. Cała ta sytuacja, powstała przez przypadek. - gdyby Moon nie zdarzyło się stracić równowagi i spać do tylu, nic by się rzeczywiście nie stało. Myślenie o tym byłoby męczące, wolałbym znacznie nacieszyć się tą chwilą.. ale coś mi nie daje spokoju. Sprawia, że myślę o tym wszystkim co było.
Puściłem dłoń Moon, kierując jej głowę w moją stronę.
- Moon.. Zauważyłaś coś.. Intrygującego? Że od paru tygodni zachowujemy się inaczej? Odkąd wróciłaś, zaczęliśmy się zachowywać w stosunku do siebie.. Tak czule..
<Moon? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!