Głód wyrwał mnie z jaskini. Niechętnie wyszłam z chłodnej groty na światło dzienne. Zbyt ciepłe. Na moje szczęście nie musiałam szukać daleko. Kawałek przede mną pasły się dwie łanie. Dziwne, że nie wyczuły wilczej woni.. Przykucnęłam lekko na łapach i rozpędziłam się, biegnąc w stronę jednej z nich. I gdyby nie zdenerwowany głos jakiejś samicy, miałabym śniadanie.
- Stój i pokaż się! - usłyszałam. Spłoszyło to samice jelenia, które czym prędzej uciekły w krzaki.
- Bo co mi zrobisz?! - warknęłam głośno, przewracając oczami. Amor miała to do siebie, że odzywała się w najmniej odpowiednim momencie.
- Bo zmienię cię w jelenia. - padła odpowiedź. Jeleń to mi właśnie uciekł.. - pomyślałam.
- Przekonałaś mnie. - odparłam, omijając dwa stare dęby. - Poza tym, ty nawet kamienia w chleb nie umiesz zmienić. - dodałam. Skąd wytrzasnęłam takie porównanie? Przecież chleb nie ma z kamieniem nic wspólnego..
- Ty zawsze musisz wszystko spieprzyć..
- No co poradzę, że potrafię spesymiźmić każdego? - odparłam, po czym zaczepnie wepchnęłam samicę do wody. Ta jednak odpłaciła się złapaniem mojej łapy, przez co obydwie wylądowałyśmy w jeziorze.
- Cieeepłooo.. - jęknęła Amortencja, zanurzając się w wodzie.
- Bo jeszcze cieplejsza woda ci pomoże, amebo umysłowa.. - mruknęłam, wychodząc na brzeg. W takich momentach żałowałam, że nie miałam w sobie ani krzty rasy wilka powietrza albo wody. Zawsze można by było zrobić wiatr lub zamrozić wodę..
- Odezwała się mądrzejsza. - odparła, pokazując mi język.
- A weś pan.. - burknęłam, trzepiąc głową na lewo i prawo. Woda w uchu to doprawdy niekomfortowe uczucie.. - Amoooo.. Chodź na lodyy..
< Amor~? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!