18 cze 2016

Od Kayuna CD Flash

- Mruczek, teraz ty
- Idioto, ja mam kółka, krzyżyki twoje. Dlaczego tak bardzo niczego nie możesz ogarnąć? – bulwers ze strony kota, bezcenne. Choć powiem, w graniu na nerwach oraz w kółko i krzyżyk był niezły. W końcu, jest demonem, musi umieć coś tak trudnego. Ma lipną odznakę opiekunki dla super przystojnego dzieciaka jak ja, gdyby nie potrafił tego, nie miałby tej lipnej odznaki. Czemu się do mnie w ogóle przyczepił?
- Hej, jestem Flash, od niedawna członek WNZ – odezwał się damskim głosem, tak jakby trochę zmieszany. Nie wiedziałem, że do jego zdolności należy również bycie kobietą! A może to jest jego naturalny...
Odwróciłem się w stronę kota. Patrzył się na mnie wzrokiem typu 'matole, to nie ja'. Jakby czytał mi w myślach, albo wie, co za chwilę powiem. No i tak, pomyliłem się. Miałem już cichą nadzieję, że Mruczek to jakaś dziewica, natomiast tutaj okazuje się, iż za nim stoi różowo włosa wadera. Wilki mają włosy?
- Siemasz! Imię Kayun, do usług – uśmiechnął się szczerze, wstając z ziemi. Podszedłem do domniemanej Flash. Czemu nie zwróciłem uwagi na to, że wtedy Mruczek powiedział-nie powiedział o tym, że jest Flash i że należy do Niebieskiej Zorzy? Ile pytań przez głupie zdanie!
- Pewnie mnie nie znasz, ale widziałam cię parę razy i... Co, co ty robisz? – spytała
Właśnie miętoliłem jej grzywkę, mówiąc jak bardzo jest mięciutka i milusia w dotyku.
- Boże, Mruczek, dotknij tego, jakie to jest zajebiste – wyszeptałem histerycznie przez zęby, zaciągając się jej zapachem – i czuć wisienkiii...
Usłyszałem tylko krótkie westchnięcie i odgłos przemiany mojego towarzysza. Sekundę później zostałem brutalnie złapany za kark i przewieszony przez muskularny bark Azerotha. Jezu, grzywka Flash była taka... taka... nie da się tego opisać.
Samica patrzyła na mnie to zdziwiona, po części wyglądała jak nastolatka podczas fangirlingu.
- Wybacz Flash, lecz nie zadawaj się z Kay'em. Złamie ci serce (nieprawda!), poza tym, to dupek (Mruczek przesadziłeś!) i nie mów do mnie Mruczek, Boże! – warknął, po czym, jak gdyby nigdy nic, odszedł od zmieszanej nieznajomej wraz ze mną na plecach. Podczas tego, pomachałem jeszcze różowej na pożegnanie niczym mały dzieciak, zanim zniknęliśmy w krzakach
Te wisienkiii


< Flash? Brakowena, albo dziwnowena xD >

1 komentarz:

Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!