- Nie wcale tego nie mówiłeś, poza tym postaram się – zaśmiałam się, obdarzając go szczerym uśmiechem.
Dobra przyznam, moją twarz zalał kolejny rumieniec, który nie chciał
zejść z mojej twarzy. Neny odwdzięczył się tym samym, zeskakując przy
tym z drzewa. Zerknęłam na dół, by spostrzec, że chłopak patrzy na mnie
wyczekującym spojrzeniem. Oparłam się o konar drzewa, śmiejąc się przy
tym głośno:
- Nigdzie nie schodzę!
Ten od razu zmienił wyraz swojej przystojnej twarzy. Odwrócił się do
mnie tyłem, krzyżując przy tym ręce na piersi. No jak małe fochające się
dziecko, ale co tutaj poradzić? Lubiłam go, akceptowałam w pełni każde
jego zachowanie, a jego osoba z każdą chwilą wydawała się jeszcze
bardziej interesująca. Chciałam go poznać jeszcze lepiej, spędzić więcej
czasu razem. Lubiłam spędzać dni właśnie z nim, gdyż w jego
towarzystwie, czułam się zupełnie swobodnie.
- Nie to nie, wrócisz sobie sama – powiedział, rozpoczynając marsz.
- O nie! Przekonałeś mnie!
Perspektywa samotnego wracania była dla mnie zbyt straszna, gdyż kto
wie, czy biała pani nie powróci mimo gonitwy? Właśnie w tamtym momencie
znalazłam się na ziemi. Podbiegłam do bruneta, przyglądając mu się przy
tym uważnie. Na jego twarzy widniał triumfatorski uśmiech. Zaśmiałam się
wtedy cicho, opierając głowę na jego ramieniu. Ruszyłam za nim równym
tempem, lecz przerwał mi to, rozczochrując moje włosy.
- Ocząt nie było widać – rzekł z uśmiechem.
Odwzajemniłam go, spoglądając w tył, gdyż coś bardzo przykuło moją
uwagę. Dwa światła, które z każdą chwilą były coraz bliżej, lecz sama
nie wiedziałam co to jest. Pociągnęłam Nena za rękę, chcąc się
dowiedzieć, czy może on rozpozna dziwny kształt. Wtedy to poczułam, iż
mężczyzna wciąga mnie do krzaków. Chciałam krzyczeć, lecz zorientowałam
się, iż chce on nas odsunąć z drogi pędzącego auta. Nie powiem, dziwnym
uczuciem było wylądowanie tuż pod nim, gdy mijał nas, jadący po drodze
samochód. Ne zakrył mi ręką usta, najpewniej bym nie zaczęła się śmiać,
bądź po prostu była cicho. Poczułam wtedy coś dziwnego, jakąś nieznajomą
mi radość. Bliskość tego mężczyzny była dla mnie magiczna,
przyciągająca. Gdy brunet ściągnął dłoń z moich ust, odetchnęłam cicho,
wtedy zauważyłam, że zaczyna mnie lustrować wzrokiem. Popatrzyłam na
niego pytająco, wplatając palce w jego włosy. Nie wiem co mnie tknęło,
by złożyć delikatny pocałunek na jego ustach, lecz właśnie tak się
stało. Chłopak znowu złączył nasze usta w namiętnym pocałunku. Nie wiem
dlaczego dawałam tak ponieść się emocjom, ale wiedziałam, że tak ma być,
że wszystko nie dzieję się bez powodu. Odetchnęłam głośno, gdy Ne
przeniósł swoje usta na moją szyję. Z początku chciałam go odepchnąć,
gdyż przypominały mi się wszystkie chwile z przeszłości, lecz
postanowiłam o nich zapomnieć, właśnie dla tej chwili, dla tego
chłopaka. Ufałam mu, wiedziałam, że nie zrobi mi krzywdy, że mnie nie
uderzy i nie będzie do niczego zmuszał. Delikatne pocałunki które
składał na mojej szyi, odprężały mnie z każdą chwilą coraz bardziej.
Przyciągnęłam go jednak do siebie, chcąc złożyć na jego ustach pocałunek
pełny wdzięczności, za to wszystko co robi.
_____________
Ne? No dobra wiemy o co chodzi XD Miałam pozwolenie dobra? XD
Dzieci nie będzie, co?XD
OdpowiedzUsuńCiiii XDDD
Usuń