Dzień zaczął się tym, że Mori obudziła mnie delikatnym szturchaniem i naleganiem abym wstał, w tym pomagały jej nasze szczeniaki które skakały po mnie, przeciągnąłem się i ziewnąłem głośno
-Czy ja raz chociaż będę mógł sobie dłużej pospać?-spytałem zrezygnowany, nie reagowałem na wygłupy szczeniaków które gryzły mój ogon, przetarłem oczy
-To idź wcześniej spać, a nie do piątej rano szkicować swoje obrazy-rzekła Mori i usiadła na przeciwko mnie, z uśmiechem musnęła mnie językiem w pysk, zamknąłem lekko oczy i starałem sobie przypomnieć co robiłem i jakie obrazy szkicowałem, ziewnąłem jeszcze raz
-Idę się napić, idziesz ze mną?-spytałem swojej partnerki
<?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!