-Jak chcesz, możesz ze mną zostać, a poza tym, chyba pierwszy raz jestem tak blisko basiora, kiedy nie chce mi zrobić nic złego, tylko jest nastawiony do mnie pozytywnie-wyznałam mu to i uśmiechnęłam się skrycie
Basior spojrzał na mnie, potem w dół i znowu na mnie
-Krzywdzili cię?
-Kto?
-No basiory w twojej watasze
Kiwnęłam głową potwierdzając jego pytanie, i to nawet on nie wie, jakie cierpienia tam przechodziłam, gdy tylko o tym pomyślałam, chciałam tylko jednego, żeby mnie ktoś objął, przytulił. Bo wtedy będę wiedzieć, że nie jestem sam, że to mi się nie śni
-Ciekawa jestem, co tam moja matka i mój brat wyrabiają-wymruczałam-tęsknię za nimi-zaszlochałam
Moja potrzeba się spełniła, Basior delikatnie objął mnie, od razu lepiej.
-Dziękuję
-Nie ma sprawy, idziemy jeszcze gdzieś?-spytał
-A gdzie chcesz iść?
<Kayun?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!