Na początek pragnę zauważyć, że pod nieobecność Urazy, a także mnie, niektóre osoby bardzo się rozbestwiły. Czytając to raczej wiedzą, iż to właśnie o nie chodzi, a przynajmniej powinny. Słuchajcie, to, że nie ma osoby dowodzącej nie znaczy, że możecie robić co wam się żywnie podoba, jasne? To się nazywa rządzenie bez uprawnień. A podobno nikt tego nie chce robić. Mhm, już to widzę.
Zapomniano pewnie, że istnieje coś takiego jak internet mobilny, dostępny w każdym z urządzeń służących do komunikowania się, w tym także komputerów [po udostępnieniu danych]. Idąc tym tropem mam monitor na wszystko to, co dzieje się na blogu. Moim obowiązkiem jest kontaktowanie się z Urazą, by miała pełny obraz na społeczność Watahy Niebieskiej Zorzy. Tak, robię za łącznika. W dniu dzisiejszym dostałam słownie [SMS] uprawnienia głównego administratora, którego pieczę będę sprawowała do powrotu właściciela. O ewentualne screeny zgłaszać się do Savey, ponieważ chwilowo [jak wiadomo] nie mam dostępu do laptopa. Nie znaczy to, że ze strony mojej nie będzie żadnych interwencji. Wręcz przeciwnie, od dziś [21.06.2016r.] za każde działanie, na jakie admini skrzydłowi nie dostali WYRAŹNEGO pozwolenia, zostaną wyciągnięte konsekwencje odpowiadające wadze czynu. Żelazna dyscyplina przyda się każdemu.
Przechodząc do pierwszej z takich sytuacji. Miu, to, że Urazie podrzuciłaś pomysł z wepchnięciem wiadomej osoby do administracji nie znaczy, że od razu możesz to zrobić. Należy czytać ze zrozumieniem i ewentualnie głębiej kopać, by nie pozostały żadne wątpliwości. W administracji już i tak jest wystarczający miszmasz, nie potrzebujemy kolejnej osoby, która i tak jest niekompetentna, co wiem od jej współpracownika z innego bloga. Do tego taka samowolka uraziła Savey, która naprawdę dużo mi pomaga i od dawna ubiega się o posadę autora, toteż administratora dodatkowego. Ankieta zostanie usunięta, zaś jej autor zostanie ukarany. Forma kary zostanie uzgodniona z Urazą i nie będę podlegała dyskusji.
Zapomniano pewnie, że istnieje coś takiego jak internet mobilny, dostępny w każdym z urządzeń służących do komunikowania się, w tym także komputerów [po udostępnieniu danych]. Idąc tym tropem mam monitor na wszystko to, co dzieje się na blogu. Moim obowiązkiem jest kontaktowanie się z Urazą, by miała pełny obraz na społeczność Watahy Niebieskiej Zorzy. Tak, robię za łącznika. W dniu dzisiejszym dostałam słownie [SMS] uprawnienia głównego administratora, którego pieczę będę sprawowała do powrotu właściciela. O ewentualne screeny zgłaszać się do Savey, ponieważ chwilowo [jak wiadomo] nie mam dostępu do laptopa. Nie znaczy to, że ze strony mojej nie będzie żadnych interwencji. Wręcz przeciwnie, od dziś [21.06.2016r.] za każde działanie, na jakie admini skrzydłowi nie dostali WYRAŹNEGO pozwolenia, zostaną wyciągnięte konsekwencje odpowiadające wadze czynu. Żelazna dyscyplina przyda się każdemu.
Przechodząc do pierwszej z takich sytuacji. Miu, to, że Urazie podrzuciłaś pomysł z wepchnięciem wiadomej osoby do administracji nie znaczy, że od razu możesz to zrobić. Należy czytać ze zrozumieniem i ewentualnie głębiej kopać, by nie pozostały żadne wątpliwości. W administracji już i tak jest wystarczający miszmasz, nie potrzebujemy kolejnej osoby, która i tak jest niekompetentna, co wiem od jej współpracownika z innego bloga. Do tego taka samowolka uraziła Savey, która naprawdę dużo mi pomaga i od dawna ubiega się o posadę autora, toteż administratora dodatkowego. Ankieta zostanie usunięta, zaś jej autor zostanie ukarany. Forma kary zostanie uzgodniona z Urazą i nie będę podlegała dyskusji.
Moon
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!