Przeszedł mnie dziwny dreszcz. Chyba domyślałam się co to mogło być. Wyjrzałam z jaskini i rozejrzałam się dookoła. Zaniemówiłam. Wszędzie dinozaury! Większość roślinożernych, ale gdzieniegdzie dało się dostrzec ślad drapieżnika. Nagle ziemia ponownie zadrżała. W oddali zobaczyłam ogromnego tyranozaura.
- Miu... tam masz szynkę. Chcesz to po nią idź... - wyszeptałam wskazując na zbliżającą się w naszą stronę "górę mięsa", którą był tyranozaur.
- Em... może kiedy indziej...? Nie jestem głodna... - odparła Miu.
< Miu? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!