Rano wstałam... Mama i Kazan spali...uff...wzięłam do pyska mój kocyk i wyszłam z jaskini...zaczęłam biec. Pewnie jestem dla Savey ciężarem...zobaczyłam Subaru... Popatrzyłam na niego. Nie zauważyłam dziury i do niej wpadłam. Chyba skręciłam łapę.
-Pomocy!-krzyknęłam.
Miałam nadzieję ze ktoś mi pomoże...
<Subaru?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!