Popatrzyłam na śnieżycę. Faktycznie to nie byłby dobry pomysł iść w taki mróz. Ale... nie chce zajmować miejsca, a jeśli lubi prywatność? A może nie lubi wader albo...
- Ale...
- Chcesz zostać zasypana? - przerwał mi. Wzięłam głęboki oddech i usiadłam zamykając oczy.
- Niech będzie... - Reik się uśmiechnął, a ja opuściłam bardzo głowę przytłoczona.
- Coś nie tak?
- Wszystko gra... - jak najbardziej starałam się unikać jego wzroku. Z moich oczu można wyczytać wszystko... Od emocji po uczucia...
- Nie widzę... słuchaj... możesz mi nie ufać ale...
- Chodzi o prywatną sprawę... - przerwałam mu starając się stłumić strach który mnie przepełniał. A jeśli on też zacznie się ze mnie śmiać jak tamci? A jeśli jest dla miły i potem...
- To... chcesz coś zjeść? - spytał przynosząc mięso. Wstałam i powąchałam dla pewności czy nie ma tam trucizny lub narkotyków. Zaczęłam powoli jeść. Poczułam jak mój ogon lekko zaczął się ruszać ze szczęścia. W sumie... dawno nie jadłam.
- Musiałaś być bardzo głodna... - zaczął jeść swoją porcję. Gdy skończyłam zaczęłam patrzeć na śnieg.
- Długo będzie trwać ta śnieżyca? - spytałam nie patrząc na niego.
- Trochę na pewno - odpowiedział. Poczułam nagle... chłód. Przytuliłam się do siebie.
- Zimno ci?
- Trochę... - Reik zmienił się w wilka i poczułam jak okrywa mnie skrzydłem z uśmiechem.
- Nie musisz...
- Jestem pomocnym wilkiem. Jeśli chcesz możesz zostać - dodał z szerszym uśmiechem.
- Nie mam zamiaru tutaj długo siedzieć... posiedzę tutaj do póki nie...
- A ty co taka w gorącej wodzie kąpana? - spytał - jesteś ranna, może wypocznij zanim...
- Nie.
- Tutaj jest teren watahy.
- Watahy?
- Tak. Tutaj jest wataha. Dużo jest tutaj miejsca więc może...
- Nie - odpowiedziałam od razu.
- Czemu? - popatrzyłam na niego. Można było odczytać po moich oczach, że chodzi o strach z przeszłości.
<Reik? Odpisałam your turn>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!