Spojrzałem na Savey
-Coś ci jest?, wyglądasz jak siódme nieszczęście- odrzekłem i spojrzałem na Savey, była otępiała i wyglądała jakby ją coś strasznie bolało.
-Nic takiego, jestem w... o boże- Sav dała nurka w krzaki i zabrzmiało jakby zwymiotowała
-Savey, wszystko okey?-spytałem i pomogłem jej aby nie upadła
Savey była bardzo blada. Gdy doszliśmy do celu, Lili zanurkowała do wody, a ja zacząłem prowadzić Savey, może zimna kąpiel dobrze jej zrobi
-Mamo, nic ci nie jest?-spytała zmartwiona Lili
Savey pogłaskała ją po policzku
-Nic jej nie będzie-puściłem oczko i pocałowałem Savey w czoło
<Savey?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!