Znowu go spotkałam miałam nadzieje że nie odgadnie moją prawdziwą psychopatyczną naturę.
-Co ty tu robisz?-zapytał
-Siedzę-powiedziałam lekko uśmiechnięta
-Aha...
-A ty co tu robisz?-zapytałam zaciekawiona
-Postanowiłem przyjść-odpowiedział
-Ciekawe-uśmiechnęłam się
-No...
Wtedy zobaczyłam mnóstwo świetlików gdy się uśmiechnęłam wszystkie nagle odleciały
-Ehh... Te świetliki-powiedziałam ponuro
-Szkoda że odleciały-pokręcił oczami
-Tak...wielka szkoda
<?>
___
*uśmiechnęłam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!