Zmrużyłem oczy i spojrzałem na waderę.
- Byłem tu pierwszy, mam więcej praw co do jaskiń.
- Taa, na pewno! Tak sobie to tłumacz! - warknęła, odwracając łeb w moją stronę.
- A co, nie jest tak? - szepnąłem na ucho Morgianie, która ponownie zdążyła się obrócić. Zauważyłem, że Różowa się wzdrygnęła. Uśmiechnąłem się pod nosem i ominąłem ją przy wejściu do groty.
- Nie ignoruj mnie! - krzyknęła.
Bo?, pomyślałem. Nawet nie odwróciwszy się pomachałem łapą na odchodne. Po chwili usłyszałem bieg. Czyżby się zdenerwowała?
- Czy ty naprawdę aż tak lubisz wkurwiać ludzi? - zapytała.
- Wiesz już o mnie trzecią rzecz, gratuluję. - mruknąłem, ironicznie klaskając.
- Co, pan Obrażalski stracił humorek?
- Nie. Wcześniej naćpałem się kanapką, temu taki wesoły byłem. - burknąłem i lekko przyspieszyłem kroku.
< Mor? xD >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!