Patrzyłam na córkę jedzącą jelenia, gdy ta skończyła pałaszować, przyszła nasza kolej. Zatopiłam kły w sarnie i delektowałam się jej smakiem. Po chwili Lily podeszła do nas i popatrzyła na oboje.
- Mogę iść?
- Na dwór ? – zapytał Kazan.
- No tak, proszee…
- Dobrze ale powiedź mi z kim – wtrąciłam się.
- Szczeniaki mają dzisiaj spotkanie na polanie.
- No dobrze.
Szczęśliwa waderka wybiegła z jaskini a ja spojrzałam na Kazana.
- A my idziemy gdzieś ? – zapytałam.
< Kaz? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!