Siedzę pod wodą. Płaczę, ale nie widać moich łez przez wodę. Co ja zrobiłam... zachowałam się jak moja siostra! Obiecałam sobie, że będę inna, a teraz mogłam uzyskać przyjaciela... Wynurzyłam się na powierzchnie i zauważyłam, że jest noc. Weszłam na ląd i pobiegłam szukając go. Nie minęło dużo czasu gdy usłyszałam jego wycie. Pobiegłam w stronę wycia i stanęłam gdy się odwrócił w moją stronę z oklapniętymi uszami i szklistymi oczami.
- Orion... przepraszam... - opuściłam bardziej głowę i zamknęłam oczy - Po prostu... Nie jestem przyzwyczajona do... pomocy... - popatrzyłam na niego, a ten lekko się uśmiechnął. W jego oczach było widać, że jest szczęśliwy, że jednak mogę zostać jej przyjaciółką i nie czuć się tak samotnie. Podeszłam i usiadłam koło niego. Użyłam iluzji gwiazd i zmieniłam gwiazdę w duszka który przytulił się w futerko Oriona. Inne wadery na ten widok, by się uśmiechnęły. Ja nadal miałam smutny wyraz twarzy. Orion się uśmiechał. Dla mnie uśmiech innego wilka jest najważniejszy.
- Próbowałaś się uśmiechnąć? - spytał.
- Uśmiechałam się półtora roku temu gdy byłam mała... odkąd opuściłam dom nigdy nie puściłam do kogokolwiek uśmiechu.
- Czemu opuściłaś rodzinne strony? - wyprostowałam się i poczułam jak do moich oczu napływały łzy. Opuściłam głowę i wzięłam głęboki wdech.
- Nie chce o tym rozmawiać... - powiedziałam bardzo spokojnym tonem głosu.
- Obwiniasz się za coś co nie zrobiłaś. Możesz mi nie mówić co się stało w twojej przeszłości, ale nie możesz się obwiniać - powiedział Orion, a ja popatrzyłam na niego.
- Dobranoc Orion... - wstałam i odeszłam powolnym krokiem w stronę jaskini.
<Orion? Proszę znalazłaś przyjaciółkę :)>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!