Wczesne wstawanie było dla mnie ostatnio normą ale dzisiejsza pobudka była przesadą. Od razu wstałam i ruszyłam biegiem przed siebie. Lubiłam biegać, lubiłam trenować. Taka już jest moja natura. Pobiegłam nad jezioro i tam się zatrzymałam. Rozejrzałam się dookoła i ujrzałam postać przemykającą w mroku. Moja natura kazała mi to sprawdzić. Ruszyłam szybkim ale cichym biegem za nieznajomą postacią. Z czasem przekonałam się, że jest z naszej watahy. Podeszłam do basiora i uśmiechnęłam się lekko.
- Witaj - powiedziałam.
<Luke?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!