Ile minęło czasu zanim tu dołączyłam? Dwa? Może trzy dni. Nie
poznałam w tym czasie dużo wilków... raptem dwa... przynajmniej mam z
kim gadać... Od czasu gdy miałam koszmar... stałam się bardziej
zamknięta niż kiedyś... Ale to moja wina? Czy... czy to moja wina, że
taki los mnie spotkał? Mój i moich rodziców? Czy to moja wina, że mam
bliznę na oku? Tak! Bo istnieje!
- Sayona? - spytała jakaś
wadera. Odwróciłam się i ujrzałam waderę. Piękną, uśmiechniętą... jej
uśmiech tonął we mnie szczęście, ale moje wargi nawet nie ustawiły się w
lekki uśmiech.
- Skąd wiesz kim jestem? - spytałam.
- Orion mi opowiedział o Tobie. Podobno masz jakiś problem - odparła.
- Nie... tylko koszmary mnie prześladują... Z resztą... kim jesteś? - spytałam.
-
Jestem Ifuss. Opiekunka szczeniąt i uwielbiam pomagać takim jak ty -
uśmiechnęła się szerzej jakby czekała, aż ja się uśmiechnę. Lecz nie
doczekała się tego.
- Miło mi... - odparłam i chciałam się
uśmiechnąć. Poczułam jak wargi się trzęsły. Przypomniałam sobie wnet co
się stało, gdy się uśmiechnęłam. Natychmiast odwróciłam wzrok.
Natychmiast tak jak mgiełka przypomniałam sobie czemu się boje... czemu
nie mam skrzydeł i czemu mnie chcieli spalić... Skrzydła... bez
skrzydeł... strach... zdrada... wszystko to... prze ze mnie... Miałam
ochotę się wygadać, ale to moje cierpienie... moja wina... moje
grzechy...
- Ile tutaj jesteś? - przerwała mi wadera rozmyślanie.
- Około 3 dni... - odpowiedziałam.
- Zadomowiłaś się? - spytała.
- Tak... - Zamknęłam oczy i przypomniałam sobie Reika... tego który mi pomógł... Ale... czemu ja robię sobie nadzieje?
- Jesteś cicha... dlaczego? - spytała.
-
To moja sprawa... - odpowiedziałam nadal na nią nie patrząc. Moje oczy
są jak lustro moich emocji... szybko, by odczytała, że chodzi o
przeszłość.
<Ifuss? Pomóż bidnej Say>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!