Savey nastawiła mi złamaną nogę, zawyłem z bólu.
- Przygody z tobą, są strasznie namiętne, i bolesne-mruknąłem i skrzywiłem się, Savey zaśmiała się, chciałem ją pocałować, ale Savey oddaliła mnie od siebie, powiedziała mi na ucho
- Nie przy Lili-szepnęła
- Racja-westchnąłem i po chwilowej kuracji Savey, ból był już mały, ale nadal kulałem. Savey uśpiła Lili, a my poszliśmy do drugiego pokoju. Savey położyła się, podszedłem do niej i pocałowałem ją, namiętną i słodką chwilą dzieliłem się z nią, położyłem się obok niej, Savey przybliżyła się do mnie
- Czy chcesz, abym coś dla ciebie zrobił?-spytałem nieco.... "podniecony".
<Savey, a zaszalej sobie xD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!