Popatrzyłam na Kazana i uśmiechnęłam się zalotnie. Położyłam łapę na jego karku i przyciągnęłam bliżej.
- Chodź tutaj - szepnęłam.
Basior od razu zbliżył się ale ja jednym ruchem powaliłam go na ziemię i musnęłam językiem jego kark. Zniżałam się coraz niżej aż dotarłam do jego przyrodzenia. Wsadziłam je do pyszczka i zaczęłam się nim bawić. Po chwili Kazanowi to się znudziło i przewrócił nas tak, że to ja byłam na dole. Sam zajął się mną bardzo namiętnie. Po pewnym czasie wrócił do całowania mnie w pyszczek.
- Mogę ? - zapytał przejeżdżając łapą po mojej pachwinie.
- Yhm - jęknęłam i wpiłam się w jego usta.
<Kaz? No jak tam chcesz xD >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!