Nowa wataha, ale czy to oznacza nowe życie? Czy uda mi się tu wpasować? Nie sądzę... no trudno. Wyszłam z jaskini. Pobiegłam przed siebie. Gdzie? Gdzieś. Nie wiedziałam dokąd biegłam. Zatrzymałam się nad jakimś jeziorem. Spojrzałam w taflę wody. Nagle jakiś basior rzucił się na mnie. Udało mi się go odepchnąć. Walczyliśmy przez chwilę, kiedy basior wrzucił mnie do jeziora. Wstyd się przyznać, ale... nie umiem pływać. Boję się wody.
- Pomocy! - krzyczałam rozpaczliwie usiłując utrzymać się na powierzchni wody.
<Jakiś basior? Zen? Roy?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!