Istota którą właśnie poznałem wydawała mi się jakaś dziwna i trochę
podejrzana. Powinienem mieć ją na oku i uważać na nią. Zostałem sam w
kawiarni. Uznałem, że nie ma po co tu siedzieć. Wyszedłem z budynku.
Skierowałem się do wyjścia z miasta, a wejścia na nasze tereny. Gdy
dotarłem na miejsce ponownie przybrałem wilczą postać. Zaczęło się
ściemniać. Pobiegłem nad Jezioro Świetlików, gdyż było ono blisko
Jaskini Świetlików, w której mieszkałem. Usiadłem na brzegu jeziora.
Dookoła panował mrok, tylko świetliki pięknie migały w powietrzu. Nagle
usłyszałem szelest. Gwałtownie odwróciłem głowę i ujrzałem Kurumi.
<Kurumi?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!