-A żebyś wiedział-wymruczałam. Po chwili ciszy wymamrotałam:
-A tak poza tym, to... Dzięki za pomoc z tamtym smokiem-pogłaskałam Codswortha po głowie, który wydał z siebie dziwny jęk, ale byłam już do tego przyzwyczajona.
-Spoko. A tak w ogóle... Co to za kot? Twój towarzysz?-Zapytał Zen i wskazał na Cods'a.
-Tak, to mój towarzysz. Mechaniczny kot, precyzyjnie mówiąc. Ma na imię Codsworth- Przedstawiłam go.
-A ty masz towarzysza?-Zagadnęłam.
<Zen?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!