Popatrzyłam w stronę pokoju Lily i wstrzymałam oddech.
Bałam się, że to zobaczy, mimo wszystko nie dawała już oznak, że nie śpi. Poczułam, że basior nie zaprzestał i wchodzi we mnie coraz głębiej. Wbiłam mocno pazury w ziemię i jęknęłam cicho. Z każdą chwilą rozluźniałam się coraz bardziej. W pewnym momencie poczułam, że dłużej nie wytrzymam.
- Ja nie mogę dłużej – jęknęłam cicho.
Kazan przyległ do mnie jeszcze bardziej i przyśpieszył swoje ruchy. Po paru chwilach usłyszałam jak zaczął głośniej dyszeć. W tym momencie poczułam, że odpływam, łapy same się pode mną ugięły a umysł zaczął wariować. Jęknęłam głośniej ale basior przerwał mi to długim pocałunkiem. Po chwili poczułam jak sperma wypełnia moje wnętrze. Kaz samoczynnie osunął się na mnie i zaczął głośno dyszeć. Odwróciłam się do niego przodem i pocałowałam go w pyszczek.
< Kaz ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!