Ty przykry człowieku. Właśnie wydałeś na siebie wyrok. Po chwili sterczenia jak debilka ścisnęłam dłoń w pięść i przywaliłam Zen'owi w brzuch. Patrzyłam szeroko otwartymi oczami w przestrzeń. Lekko się zachwiał, ale uśmiech nie schodził mu z mordy.
-Co cieszysz michę?!-Warknęłam. Zaczęłam go uderzać w ramiona, krzycząc "Baka, baka, baka, baka" i parę innych słów. W końcu zaczęły mnie boleć ręce, a Zen nadal się zacieszał. Denerwowało mnie to, ale uznałam, że w sumie to tylko uśmiech. Debilny uśmiech idioty.
-Noo, nadenerwowałaś się już?-Zaśmiał się, a ja, tracąc siły, by ponownie go uderzyć, odparłam:
-Tak, głupi psie.
<Zen?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!