Całowałem ją, słodko i namiętnie. A teraz zwaliłem ją z torsa, wsadziłem ją na grzbiet, po czym wybiegłem z lasu, Savey śmiała się. Wzbiłem się w powietrze
-trzymaj się-powiedziałem
Pofrunąłem na pewne wzgórze, nie znałem jej nazwy, Savey usiadła koło mnie
-ale tu pięknie-powiedziała
Uśmiechnąłem się, przytuliłem ją do siebie
<Savey?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!