Zbliżyłam się nieco do niego i wtuliłam się w jego ogon. Chciałam go przytulić, ale pewnie by mnie odepchnął...
-Może się przejdziemy poza tereny watahy?-Zaproponowałam.
-Jasne-Uśmiechnął się. Wstałam i pobiegłam daleeeko poza tereny watahy. Robiło się ciemno. Nagle dostrzegliśmy jakąś dziwną wyspę unoszącą się nad ziemią:
Na górze był jakiś zamek, a wyspę trzymały łańcuchy wyglądające jak mosty. Bez problemu przebiegliśmy po łańcuchach i znaleźliśmy się przy zamku.
-Może wypadałoby gdzieś zanocować?-Zaproponował. Przyznałam mu rację skinieniem głowy.
<Toma?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!