-Nie rozumiem czym zawiniło biedne stworzonko. Ale podziwiam Cię za yyy... manewry. - Zająknąłem się, a wadera uśmiechnęła. Gdy wróciła Uraza panował ponury nastrój między waderami. Nie chcąc czuć się obcy wyrzuciłem z siebie na szybko:
-No panienki, ja muszę spadać.
-A dokąd? - Zapytała Kamiko.
-No ten... jak to się nazywało. Miałem zamiar iść do swojego domku na drzewie, miałem coś naprawić a siedzę tu z wami.
-No dobra.
-Spoko. - Wtrąciła się młoda alfa kierując wzrok na rudowłosą. Ukłoniłem się w strony wader i odleciałem. Lecąc wśród gęstych chmur wleciałem prawie na jakiegoś kolorowego ptaka. Stanąłem w powietrzu i ziewnąłem. Mrużąc oczy dostrzegłem w końcu swoją chatkę.
Uraza? Kamiko? Piszcie między sobą. Ja odpadam xq
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!