Siedziałam w jaskini ponieważ był wielki skwar.Poszłam by się napić z pobliskiego strumienia.Pobiegłam i w pewnej chwili..Bęc! I już leżałam w strumieniu cała mokra i ośmieszona.Na całe szczęście nikogo nie było.Wyszłam ze strumyka i zaczęłam pić wodę.Była zimna i wyborna.Pędem biegłam z powrotem do jaskini uważając pod nogi.Przypadkiem potrąciłam w biegu waderę.Pierwsze co powiedziałam
-Przepraszam Panią najmocniej.-
Nie czekałam na odpowiedź ale też nie uciekłam.
<Miu?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!