Spojrzałam na wadere spode łba.
- no lizaczku, a więc mówisz, że jesteś córką Alfy? - uśmiechnęłam się
słodko. Już miałam powiedzieć słodką riposte, gdy poczułam nową woń.
- A ty tu czego? - warknęłam. Nie lubię wader, a szczególnie jeśli kogoś
podsłuchują. Zza drzew wyszła biała wilczyca. Warknęłam na nią
ostrzegawczo. Cofnęła się prawie niedostrzegalnie ale zobaczywszy
lizaczka podeszła bliżej.
- Tak, a co kamieniu? - uśmiechnęła sie, dziwnie zadowolona. Spojrzałam na wadere, przez chwilę zapomniałam o jej istnieniu.
- juz nie ważne - mróknęłam i spojrzałam znowu na białego wilka - czego
tu? - podeszłam bliżej warcząc. Wadera wydawała się miła i delikatna
jednak dużo już takich widziałam, milusia a jak co do czego dojdzie,
pokazują pazurki. O nie, nie dam sie nabrać.
< Uraza, Ave? Brakus venus~~ >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!