Był późny wieczór gdy wracałam z mojego spaceru po lesie. Słońce już
dawno zaszło dając piękne różowo-pomarańczowe niebo pokryte obłokami.
Miałam kierować się w kierunku swojej jaskini ale pomyślałam że nie
zaszkodzi jeszcze się powłuczyć. Niespodziewanie zobaczyłam jakiegoś
basiora siedzącego na skale i wpatrującego się w księżyc. Stałam w
miejscu przez chwilę i wahałam czy podejść bliżej i coś powiedzieć czy
zignorować "tajemniczego nieznajomego" i odejść. Po paru minutach
postanowiłam podejść bliżej by mu się przyjrzeć. Gdy już podeszłam
zobaczyłam poważnego basiora, który wyglądał mi na Wilka Ognia. Basior
spostrzegł że mu się przyglądam i spojrzał na mnie zaskoczony. Nie
wiedziałam co powiedzieć więc spytałm:
- Przepraszam, przeszkadzam? - spytałam nieco zakłopotana.
- Nie... - odparł krótko basior.
- Jestem Ava. A ty? - spytałam spokojnie.
- Phill - odpowiedział.
<Phill?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!