Nigdy nie czułam się jakoś pewnie w grupie, a zwłaszcza wśród osób całkowicie dla mnie nowych. A i inni jakoś nie mieli ochoty zaczynać ze mną konwersacji, pewnie za bardzo się od nich różniłam. Więc fakt, że ktoś do mnie podszedł. Cierpliwie wysłuchałam powitania basiora.
- Witam Pana, Panie Anubisie. Od... Cóż, od kilku godzin jestem członkinią Watahy Niebieskiej Zorzy. Na imię mi Anor.- uśmiechnęłam się- Byłbyś tak wspaniały i oprowadziłbyś mnie po terenach?
<Anubisie? Wen nadal nie wraca>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!