- Najmocniej Ci dziękuję, Urazo. Proszę, usiądź i zjedz z nami.-uśmiechnąłem się.
Uraza usiadła i wszyscy razem zjedliśmy sarnę.
Córka Alfy miała już wstać i wyrzucić skórę zwierzęcia, ale ja przeturlałem się do niej i chwyciłem skórę sarny, po czym zamachnąłem się głową i wyrzuciłem skórę dosyć daleko.
-Trzeba sobie jakoś radzić, a nie wykorzystywać innych.-uśmiech ponownie zagościł na moim pyszczku.
-Dziękuję za obiad, jakbyś czegoś potrzebował, to mów.
-Spokojnie, Urazo moja droga, na razie nie musisz się o mnie martwić. Jakoś sobie poradzę.
Nagle do jaskini wszedł Toma. Uraza miała się już zbierać i tak się złożyło, że Toma i Uraza pocałowali się. To znaczy... Wpadli na siebie (XD)
<Uraza? XD wybacz, musiałam xD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!