28 lip 2015

Od Kamiko

Dzień zapowiadał się wyjątkowo spokojnie. Słońce skryło się za chmurami. Powolnym krokiem poszłam do lasu. Chmury całkowicie już zasłoniły niebo. Zapowiadała się niezła ulewa. W lesie było dziwnie pusto. Żaden zajączek nie kicał żebym go mogła zjeść... Poczułam nieznajomy mi zapach. Ktoś był w pobliżu. Pobiegłam za zapachem i wylądowałam na sporej polanie. Między kamieniami dostrzegłam basiora. Coś jadł. Chyba, był dość daleko, więc nie byłam pewna. Pewnym krokiem podeszłam do owego przystojniaka.
- Yo - Zachichotałam, próbowałam by zabrzmiało to jak najbardziej urokliwie. Basior na chwilę oderwał wzrok od jedzenia i spojrzał na mnie, aby po chwili znów wrócić do jedzenia. Zignorował mnie! Gotował się we mnie, jednak nie dałam po sobie tego poznać.
- Hej, hej jestem tu - Powiedziałam słodkim głosikiem. Wydawało mi się że ten kretyn mnie wogle nie słucha! No trudno, inaczej. Zabrałam mu jednym zwinnym ruchem zdobycz i pomachałam nią przed nosem.
< Kahir? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!