30 lip 2015

Od Sharlyn

Jasny poranek wybudził wszystkich, w tym niestety mnie. "Jeszcze minutka.", tak bardzo kusi by zostać na legowisku i nie wstawać. Słońce, przyjdź później, by wywołać mój uśmiech, teraz chcę spać. Tak, zdecydowanie to mam ochotę mu powiedzieć. Wstaję, leniwie przeciągając się. Jasno rozświetlone wejście do jaskini, zachęca mnie do opuszczenia jej. Jednym, szybkim ruchem wyskakuję na zewnątrz, spoglądając na krajobraz. Spowity zielenią teren, delikatne niebo i chłodne powietrze, przyjemne i pobudzające. Nagle usłyszałam jakiś szelest. Postawiłam uszy by wyłapać kroki nadchodzącego. Stąpały lekko, z czego wywnioskowałam, że to wadera. Pomimo iż mam niższą budowę ciała, zawsze ceniłam swoje umiejętności. Od malucha byłam niewielka,i tak też zostało. Nie przeszkadzało mi to jednak w niczym. Bezszelestnie ukryłam się za krzakami, bez chęci przeprowadzania rozmowy z nadchodzącą samicą. Po krótkiej chwili, przed moimi oczami przemknęła biało umaszczona wadera. Biegła szybko, jakby w pogoni bądź ucieczce. Na wszelki wypadek, gdyby jednak uciekała, postanowiłam pozostać w ukryciu. Po upływie trzech minut opuściłam schron, i udałam się na spacer po terenach. Wiatr powiewał, muskając moje ciało. Przeszedł mnie dreszcz, który opłynął mnie od głowy, aż po ogon. Nowe tereny, nowe wilki. Większości nawet jeszcze nie poznałam, a chciałabym. Miałam w planach zostać tu dłużej, więc zamierzałam układać sobie tu szczęśliwe życie, które z pozoru jest łatwe do zdobycia. Jak wiadomo, pozory mylą. Po chwili namysłu, ruszyłam przed siebie, w nadziei poznania kogoś, kto również należy do tej watahy. Krok za krokiem, po woli robiło się cieplej, głównie za sprawą słońca, które wznosiło się coraz wyżej. Wyczułam czyjąś obecność, ten sam zapach. Ponownie ta sama wadera.
Tym razem postanowiłam się nie ukrywać. Przysiadłam sobie, oczekując białej samicy.
-Dzień Dobry. -Rzuciłam, gdy wysunęła kły. Najpewniej pomyliła mnie z lisem, myśląc pewnie, że jest to jakiś przerośnięty, szary a nie rudy, ssak.
-Dzień dobry. -Odpowiedziała, tym razem z lekkim uśmiechem.
-Sharlyn, nowa jestem. -Przedstawiłam się. Lekkie zdziwienie, dobrze mi już znane. Niejednokrotnie mylono mnie już, z wcześniej wymienionymi, lisami.
<Ava?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!